07.02.2016 13:11
Czyli jak otrzyma Pani 1000 zł na swoje ponad 1,3 potmstwa (cyt. „Ja akurat mam więcej niż 1,3 dziecka”), po ciężkich przeprawach w urzędach, to będzie wciąź «źle» dla Pani?Rząd nie produkuje pieniędzy. Rząd rozdziela pieniądze, które zbiera w postaci podatków, może też wypuścić obligacje lub też wziąć pożyczkę wprost w banku. Co Pan radzi rządowi PiS, żeby starczyło mu na te 6 tys. rocznie na dziecko?
a) Podwyższyć podatki. Czyli zabrać 7 stówek, żeby dać 5.
b) Zabrać pieniądze nierobom, np. naukowcom. Jeśli 5 mln dzieci dostanie rocznie 6 tys. zł, to potrzeba 30 mld rocznie. Budżet Narodowego Centrum Nauki t 1,1 mld. Budżet całej polskiej nauki i szkolnictwa wyższego to kilkanaście miliardów. Komu jeszcze zabrać? Bezrobotnym? Też nie starczy. To może emerytom?
c) Spolonizować banki i/lub nakazać NBP dodrukować 30 mld zł. rocznie. I zaraz będziemy mieli Republikę Weimarską.
d) Wziąć pożyczkę MFW, a po kilku latach ogłosić – jak Grecy -bankructwo i nakazać spłatę długów Niemcom, za zbrodnie wojenne.
e) Wypuścić obligacje na 30 mld zł nie bacząc, że na pewno ich oprocentowanie wzrośnie, a nasze dzieci nas przeklną, choć wcześniej trzeba będzie zmienić konstytucję.
f) oczywiście może Pan wcisnąć tu bajeczkę o uszczelnieniu VAT czy podatku od supermarketów czy banków, ale (a) z VAtu nie zbierze się 2 razy więcej niż się wydaje na naukę i szkolnictwo wyższe;opodatkowanie supermarketów czy banków spowoduje podwyżkę cen w tychże, czyli i tak to podatnik za te fanaberie zapłaci.
Ciekawe podejście.
To prawda «straszną» propozycję podsunął PiS.